UTW AWF Warszawa

 

Maj 2017 – wycieczka uczestników UTW AWF i zaprzyjaźnionych z nami sympatyków na Majorkę. To miejsce kojarzy się polakom przede wszystkim z Chopinem. Nasz rodak nie krył zachwytu, czego dowodzić może fragment jego listu „Jestem w Palmie między palmami, cedrami, kaktusami, oliwkami, pomarańczami itd….. Niebo jak turkus, morze jak lazur, góry jak szmaragd, powietrze jak w niebie…. Słowem przecudne życie”…..

Po 3 godzinnym locie wylądowaliśmy na tej cudownej wyspie

Mieszkaliśmy w miejscowości El Arenal niedaleko morza i promenady. To był plus usytuowania hotelu, minusem jednak tego miejsca był hałas, który dokuczał nawet w nocy.

W programie mieliśmy 4 wycieczki, ale codziennie wędrowaliśmy różnymi szlakami wg osobistych zamiłowań.

Odwiedziliśmy stolicę Majorki – Palma de Mallorca, która leży na południu wyspy. Stolica może pochwalić się wieloma zabytkami, ale największą atrakcją jest katedra La Sen budowana w latach 1230 – 1600.

Przebudowa katedry zajmował się m.in. Antonio Gaudi.

Oglądaliśmy Zamek Bellwer – jeden z trzech zamków zbudowany w kształcie koła. Była to rezydencja króla. Zobaczyliśmy także najstarszą na świecie latarnię morską.

Byliśmy w Alkudii, gdzie zwiedziliśmy przepiękną starówkę a także odwiedziliśmy regionalny targ.

Pojechaliśmy na Przylądek Fermentor, gdzie podziwialiśmy cudowne widoki, a następnie popłynęliśmy statkiem na przepiękną plaże w Port de Pollenca.

Mieliśmy także wycieczkę do Jaskiń Arte oraz do Fabryki Pereł. Odwiedziliśmy kolejny, regionalny targ w Arte. Miejscowy folklor zauroczył wszystkich.

Perełką naszego zwiedzania była Valldemossa – miasteczko w którym mieszkał Chopin. Oglądaliśmy klasztor Kartuzów, słuchaliśmy koncertu chopinowskiego.

Valldemossa jest kolebką Majorki – z tego miejsca rozpoczęło się zaludnianie wyspy.

To chyba jedno z najpiękniejszych miejsc na wyspie!!! W drodze powrotnej odwiedziliśmy miasteczko Soller.

W ramach fakultatywnej wycieczki odbyliśmy jazdę zabytkowym pociągiem, a następnie tramwajem z Palmy do Portu de Soller. To kolejne piękne miejsce, pełne klimatycznego uroku miasteczko.

Wszyscy uczestnicy zauroczeni byli Majorką, słońcem, widokami, jedzeniem. Nasze kolacje trwały dość długo, takie było bogactwo szwedzkiego stołu. Do tego wino….

Atmosfera na wycieczce była wspaniała – być może do tego przyczyniło się picie sangrii – dobrego hiszpańskiego wina. Mawialiśmy – dzień bez sangrii dniem straconym!

Czas wolny spędzaliśmy na spacerach po promenadzie, ale także po klifach, które rozciągały się wokół morza. Korzystaliśmy z uroków najpiękniejszej plaży na Majorce.

Zdarzało nam się, że poranki rozpoczynaliśmy poranną gimnastyką.

Z żalem wyjeżdżaliśmy na lotnisko by odlecieć do Warszawy.

 

Tekst i zdjęcia: Helena Krajewska Remisiewicz oraz Bogumił Korzeniowski / zdjęcie zbiorowe/